Wspomnienia z Belgradu i Skopje 06 - 05 - 2024
Naszą pielgrzymko-wycieczkę do Skopje i Belgradu rozpoczęliśmy w piątek od wieczornej Mszy Świętej. Umocnieni Bożym Błogosławieństwem udaliśmy się w kierunku Serbii, aby następnego dnia w Subotnicy rozpocząć kolejny dzień zwiedzaniem secesyjnej Synagogi i Mszą Świętą w Katedrze Św. Teresy. Następnie ruszyliśmy w dalszą podróż i w godzinach wieczornych dojechaliśmy do hotelu w Skopje w Macedonii Północnej. Tam czekała na nas pyszna obiadokolacja bogata w lokalne dania i przysmaki. Zmęczeni trudem podróży, szybko zasnęliśmy, aby nabrać sił na nadchodzący obfity czas.
Piękna wiosenna pogoda i słońce towarzyszyły nam podczas całej pielgrzymko- wycieczki. Pierwszy dzień w Skopje rozpoczęliśmy od zwiedzania krętych, wąskich uliczek starej osmańskiej dzielnicy i Meczetu Mustafy Paszy. Lokalny przewodnik Dawid przybliżył nam również historię tego kraju, oraz jego skomplikowaną sytuację na polu międzynarodowym. Następnie przeszliśmy Kamiennym Mostem łączącym starą część miasta, z nową. Zobaczyliśmy również plac Macedonia, Porta Macedonia i wiele innych pięknych zabytków. W nowej części miasta, nieco na wschód, znajduje się Dom Pamięci Matki Teresy. Z Kalkuty Był on następnym przystankiem naszego pielgrzymowania. W tym muzeum mogliśmy zobaczyć odwzorowaną wersję Jej rodzinnego domu, realistyczne rzeźby ukazujące podobizny Matki Teresy i członków jej rodziny, a także wiele zachowanych do tej pory relikwii. W znajdującej się na poddaszu małej zaszklonej kaplicy uczestniczyliśmy we Mszy Świętej, celebrowanej przez naszego księdza Marcina Minorczyka, który skierował do nas przepiękne Słowo Boże w odniesieniu do Ewangelii oraz fragmentu Listu Świętego Jana Apostoła, o tym jak ważna jest miłość, wspólnota i jak bardzo potrzebujemy siebie nawzajem. Umocnieni niedzielną Eucharystią udaliśmy się eksplorować miasto, a po południu wspólnie wjechaliśmy kolejką na górę Vodno, z której rozciąga się przepiękną panorama na Skopje i okolice. Na szczycie góry znajduje się prawdopodobnie najwyższy na świecie Krzyż Milenijny zbudowany w 2002 roku.
Na kolejny dzień naszej pielgrzymko-wycieczki zaplanowany został wyjazd do Ochrydy. To przepiękne miasto położone w południowo-zachodniej Macedonii Północnej nad jeziorem Ochrydzkim. Jest to najstarsze jezioro śródlądowe w Europie. Częściowo należy ono do Macedonii, a częściowo do Albanii. Miasto Ochryda położone jest po stronie macedońskiej. Mieliśmy okazję poznać tam jego piękno i historię pod czujnym okiem przewodnika Roberta, który z ogromną wiedzą i zaangażowaniem oprowadzał nas zabytkowymi ulicami. Niepowtarzalny klimat miasta niewątpliwie uczynił ten spacer wyjątkowym. Tego dnia ks. Marcin celebrował dla nas Mszę Świętą w kościele pod wezwaniem świętego Cyryla, Metodego i Benedykta. Następnie udaliśmy się na rejs statkiem po Jeziorze Ochrydzkim, aby podziwiać jego piękno z każdej możliwej perspektywy. Co ciekawe, to właśnie w tym jeziorze występują jedyne znane na świecie perły słodkowodne. Ze względu na ten fakt, oraz swój niezaprzeczalny urok, miasto Ochryda nazywane jest Perłą Macedonii Północnej. Sam rejs wzbudził w nas wiele pozytywnych emocji i pogody ducha. Niesamowite widoki, lazurowa woda, słoneczna pogoda, połączone ze wspólnym przebywaniem i dzieleniem się ze sobą tą radością, sprawiły, że przeżyliśmy na pokładzie niezapomniane przygody. Nie zabrakło wielu rozmów, tańca, śpiewu. Aż żal było wracać z powrotem na ląd. Na szczęście dalsza cześć podróży również przyniosła nam wiele pozytywnych odczuć. Zwiedziliśmy prawosławny klasztor świętego Nauma, a potem wspólnie spędziliśmy czas na kolacji w restauracji na wodzie. Wykwintnemu posiłkowi towarzyszyła muzyka grana przez lokalną kapelę oraz życzliwe słowa pełne zachwytu wymieniane między sobą.
We wtorek zaraz po pysznym śniadaniu udaliśmy się do Kanionu Matka. Chyba najpiękniejszego miejsca w Macedonii Północnej. Podróż minęła nam na wspólnej porannej modlitwie i zaraz mogliśmy podziwiać piękno otaczającego nas krajobrazu. W obrębie Kanionu znajduje się Jezioro Matka. Najstarszy sztuczny zbiornik w kraju. Udaliśmy się na spacer jego brzegiem, a następnie wsiedliśmy do łodzi, aby popłynąć rzeką Treską, aż do jaskini Wreło. Można się do niej dostać jedynie drogą wodną, ponieważ szlak wzdłuż kanionu prowadzi drugą stroną i niestety nigdy nie powstał most łączący ścieżkę z jaskinią. W środku mogliśmy zobaczyć wiele stalaktytów w tym jeden duży zwany ,,Szyszką” umiejscowiony po środku jaskini. Przewodnik Dawid zwrócił nam również uwagę na niesamowitą akustykę panującą w tym miejscu, co skłoniło nas do zaśpiewania wspólnie piosenki. W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się na lody. Nasz pilot, ks. Marcin nawet pomógł je dla nas nakładać. Oczywiście obowiązkowym planem dnia była wyczekana przez nas Eucharystia w kaplicy w Domu Pamięci Matki Teresy, a później spokojne popołudnie przeznaczone na spacer po mieście, odwiedzenie lokalnego targu i zakup pamiątek.
Smutno było nam we środę rano opuszczać Skopje, ale wiedzieliśmy, że czeka na nas kolejne piękne miasto, a mianowicie Belgrad w Serbii. Po południu dojechaliśmy na miejsce i zwiedziliśmy Cerkiew Świętego Sawy - jedną z największych cerkwi prawosławnych na świecie. Następnie zakwateriowliśmy się w hotelu i udaliśmy się na popołudniową Eucharystię do Kontrkatedry Chrystusa Króla w Belgradzie. Na miejscu czekała na nas niemała niespodzianka, bo okazało się, że swoją chęć w przewodnictwu naszej Mszy Świętej wyraził sam Arcybiskup László Német - Biskup Archidiecezji Belgradzkiej. Jako, że w przeszłości studiował w Polsce, skierował do nas również Słowo Boże. Jesteśmy wdzięczni za jego uśmiech, rozważania i za Błogosławieństwo. Eucharystię wraz z nim koncelebrował nasz duszpasterz ks. Marcin. Po Mszy Biskup pokazał nam nawet miejsce, gdzie mieszka, a także swojego psa Sissi. Wieczorem razem z naszym przewodnikiem Robertem udaliśmy się na nocny spacer ulicami Belgradu. Spacerowaliśmy między innymi po Skadarliiji, czyli zabytkowej ulicy, powszechnie uznawanej za dzielnicę artystów.
Ostatni dzień naszej pielgrzymko-wycieczki rozpoczęliśmy od Mszy Świętej a potem w całości przeznaczyliśmy go na skrupulatne zwiedzanie centrum Belgradu. Nasz przewodnik Robert z zapałem opowiadał o bogatej historii tego miejsca. My natomiast chłonęliśmy klimat miasta i podziwialiśmy piękne widoki. Nie zabrakło przerwy na kawę (podobno najsmaczniejszą) w hotelu Moskwa, a także chwili na deser, lody, czy zakup pamiątek. Ogromne wrażenie wywarł na nas widok na rzekę Sawę i spacer jej wybrzeżem. Po południu przejechaliśmy do dzielnicy Zemun nad Dunajem, która słynie z restauracji z przepysznym jedzeniem, gdzie można spróbować między innymi lokalnego przysmaku - pstrąga. Po smacznym obiedzie nadszedł czas, aby pożegnać się z Serbią i skierować w drogę powrotną do Brzeska. W autobusie nie zabrakło modlitwy, śpiewu, wzajemnych podziękowań, wspomnień i radości. Odmówiliśmy też Różaniec i Nabożeństwo Majowe oraz wspólnie odśpiewali kilka pieśni Maryjnych. Podróżowaliśmy z Biuro Podróży Austral i firmą przewozową Jakubas. To był niezapomniany czas spędzony z Bogiem, przyjaciółmi, rodziną, piękną przyrodą i zachwycającymi zabytkami. Możliwość przebywania w tak wspaniałej, radosnej i wspierającej się nawzajem wspólnocie umocniła naszą wiarę zarówno w Boga jak i w drugiego człowieka. Jesteśmy wdzięczni za wszystkie owocne chwile i oby chęć spędzania razem czasu, dzielenia się sobą i wspólnej modlitwy pozostała w nas jak najdłużej.
Katarzyna Gawenda
Piękna wiosenna pogoda i słońce towarzyszyły nam podczas całej pielgrzymko- wycieczki. Pierwszy dzień w Skopje rozpoczęliśmy od zwiedzania krętych, wąskich uliczek starej osmańskiej dzielnicy i Meczetu Mustafy Paszy. Lokalny przewodnik Dawid przybliżył nam również historię tego kraju, oraz jego skomplikowaną sytuację na polu międzynarodowym. Następnie przeszliśmy Kamiennym Mostem łączącym starą część miasta, z nową. Zobaczyliśmy również plac Macedonia, Porta Macedonia i wiele innych pięknych zabytków. W nowej części miasta, nieco na wschód, znajduje się Dom Pamięci Matki Teresy. Z Kalkuty Był on następnym przystankiem naszego pielgrzymowania. W tym muzeum mogliśmy zobaczyć odwzorowaną wersję Jej rodzinnego domu, realistyczne rzeźby ukazujące podobizny Matki Teresy i członków jej rodziny, a także wiele zachowanych do tej pory relikwii. W znajdującej się na poddaszu małej zaszklonej kaplicy uczestniczyliśmy we Mszy Świętej, celebrowanej przez naszego księdza Marcina Minorczyka, który skierował do nas przepiękne Słowo Boże w odniesieniu do Ewangelii oraz fragmentu Listu Świętego Jana Apostoła, o tym jak ważna jest miłość, wspólnota i jak bardzo potrzebujemy siebie nawzajem. Umocnieni niedzielną Eucharystią udaliśmy się eksplorować miasto, a po południu wspólnie wjechaliśmy kolejką na górę Vodno, z której rozciąga się przepiękną panorama na Skopje i okolice. Na szczycie góry znajduje się prawdopodobnie najwyższy na świecie Krzyż Milenijny zbudowany w 2002 roku.
Na kolejny dzień naszej pielgrzymko-wycieczki zaplanowany został wyjazd do Ochrydy. To przepiękne miasto położone w południowo-zachodniej Macedonii Północnej nad jeziorem Ochrydzkim. Jest to najstarsze jezioro śródlądowe w Europie. Częściowo należy ono do Macedonii, a częściowo do Albanii. Miasto Ochryda położone jest po stronie macedońskiej. Mieliśmy okazję poznać tam jego piękno i historię pod czujnym okiem przewodnika Roberta, który z ogromną wiedzą i zaangażowaniem oprowadzał nas zabytkowymi ulicami. Niepowtarzalny klimat miasta niewątpliwie uczynił ten spacer wyjątkowym. Tego dnia ks. Marcin celebrował dla nas Mszę Świętą w kościele pod wezwaniem świętego Cyryla, Metodego i Benedykta. Następnie udaliśmy się na rejs statkiem po Jeziorze Ochrydzkim, aby podziwiać jego piękno z każdej możliwej perspektywy. Co ciekawe, to właśnie w tym jeziorze występują jedyne znane na świecie perły słodkowodne. Ze względu na ten fakt, oraz swój niezaprzeczalny urok, miasto Ochryda nazywane jest Perłą Macedonii Północnej. Sam rejs wzbudził w nas wiele pozytywnych emocji i pogody ducha. Niesamowite widoki, lazurowa woda, słoneczna pogoda, połączone ze wspólnym przebywaniem i dzieleniem się ze sobą tą radością, sprawiły, że przeżyliśmy na pokładzie niezapomniane przygody. Nie zabrakło wielu rozmów, tańca, śpiewu. Aż żal było wracać z powrotem na ląd. Na szczęście dalsza cześć podróży również przyniosła nam wiele pozytywnych odczuć. Zwiedziliśmy prawosławny klasztor świętego Nauma, a potem wspólnie spędziliśmy czas na kolacji w restauracji na wodzie. Wykwintnemu posiłkowi towarzyszyła muzyka grana przez lokalną kapelę oraz życzliwe słowa pełne zachwytu wymieniane między sobą.
We wtorek zaraz po pysznym śniadaniu udaliśmy się do Kanionu Matka. Chyba najpiękniejszego miejsca w Macedonii Północnej. Podróż minęła nam na wspólnej porannej modlitwie i zaraz mogliśmy podziwiać piękno otaczającego nas krajobrazu. W obrębie Kanionu znajduje się Jezioro Matka. Najstarszy sztuczny zbiornik w kraju. Udaliśmy się na spacer jego brzegiem, a następnie wsiedliśmy do łodzi, aby popłynąć rzeką Treską, aż do jaskini Wreło. Można się do niej dostać jedynie drogą wodną, ponieważ szlak wzdłuż kanionu prowadzi drugą stroną i niestety nigdy nie powstał most łączący ścieżkę z jaskinią. W środku mogliśmy zobaczyć wiele stalaktytów w tym jeden duży zwany ,,Szyszką” umiejscowiony po środku jaskini. Przewodnik Dawid zwrócił nam również uwagę na niesamowitą akustykę panującą w tym miejscu, co skłoniło nas do zaśpiewania wspólnie piosenki. W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się na lody. Nasz pilot, ks. Marcin nawet pomógł je dla nas nakładać. Oczywiście obowiązkowym planem dnia była wyczekana przez nas Eucharystia w kaplicy w Domu Pamięci Matki Teresy, a później spokojne popołudnie przeznaczone na spacer po mieście, odwiedzenie lokalnego targu i zakup pamiątek.
Smutno było nam we środę rano opuszczać Skopje, ale wiedzieliśmy, że czeka na nas kolejne piękne miasto, a mianowicie Belgrad w Serbii. Po południu dojechaliśmy na miejsce i zwiedziliśmy Cerkiew Świętego Sawy - jedną z największych cerkwi prawosławnych na świecie. Następnie zakwateriowliśmy się w hotelu i udaliśmy się na popołudniową Eucharystię do Kontrkatedry Chrystusa Króla w Belgradzie. Na miejscu czekała na nas niemała niespodzianka, bo okazało się, że swoją chęć w przewodnictwu naszej Mszy Świętej wyraził sam Arcybiskup László Német - Biskup Archidiecezji Belgradzkiej. Jako, że w przeszłości studiował w Polsce, skierował do nas również Słowo Boże. Jesteśmy wdzięczni za jego uśmiech, rozważania i za Błogosławieństwo. Eucharystię wraz z nim koncelebrował nasz duszpasterz ks. Marcin. Po Mszy Biskup pokazał nam nawet miejsce, gdzie mieszka, a także swojego psa Sissi. Wieczorem razem z naszym przewodnikiem Robertem udaliśmy się na nocny spacer ulicami Belgradu. Spacerowaliśmy między innymi po Skadarliiji, czyli zabytkowej ulicy, powszechnie uznawanej za dzielnicę artystów.
Ostatni dzień naszej pielgrzymko-wycieczki rozpoczęliśmy od Mszy Świętej a potem w całości przeznaczyliśmy go na skrupulatne zwiedzanie centrum Belgradu. Nasz przewodnik Robert z zapałem opowiadał o bogatej historii tego miejsca. My natomiast chłonęliśmy klimat miasta i podziwialiśmy piękne widoki. Nie zabrakło przerwy na kawę (podobno najsmaczniejszą) w hotelu Moskwa, a także chwili na deser, lody, czy zakup pamiątek. Ogromne wrażenie wywarł na nas widok na rzekę Sawę i spacer jej wybrzeżem. Po południu przejechaliśmy do dzielnicy Zemun nad Dunajem, która słynie z restauracji z przepysznym jedzeniem, gdzie można spróbować między innymi lokalnego przysmaku - pstrąga. Po smacznym obiedzie nadszedł czas, aby pożegnać się z Serbią i skierować w drogę powrotną do Brzeska. W autobusie nie zabrakło modlitwy, śpiewu, wzajemnych podziękowań, wspomnień i radości. Odmówiliśmy też Różaniec i Nabożeństwo Majowe oraz wspólnie odśpiewali kilka pieśni Maryjnych. Podróżowaliśmy z Biuro Podróży Austral i firmą przewozową Jakubas. To był niezapomniany czas spędzony z Bogiem, przyjaciółmi, rodziną, piękną przyrodą i zachwycającymi zabytkami. Możliwość przebywania w tak wspaniałej, radosnej i wspierającej się nawzajem wspólnocie umocniła naszą wiarę zarówno w Boga jak i w drugiego człowieka. Jesteśmy wdzięczni za wszystkie owocne chwile i oby chęć spędzania razem czasu, dzielenia się sobą i wspólnej modlitwy pozostała w nas jak najdłużej.
Katarzyna Gawenda