Tak sobie myślę... 27 - 02 - 2023
Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej,
w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość.
Obmyj mnie zupełnie z mojej winy
i oczyść mnie z grzechu mojego.
Tak sobie myślę, ze te słowa z Psalmu Responsorialnego na I niedzielę Wielkiego Postu mogą stanowić dla nas przewodnią drogę na ten święty czas.
Każdy z nas, na co dzień żyje swoimi własnymi sprawami, mamy przecież tak wiele obowiązków, że czasami nawet nie zauważamy, jak szybko mija dzień za dniem, mówimy, dopiero był poniedziałek, a już niedziela i tak mija nam tydzień za tygodniem, miesiąc za miesiącem.
Pan Bóg jednak nie proponuje nam takiego sposobu na życie. Pan Bóg w swoim Słowie daje wskazówki na szczęśliwe życie na ziemi: to przede wszystkim rozważanie dzieł Bożych każdego dnia, słuchania głosu, Boga i rozważanie w swoim sercu. Jeżeli prawdziwie podjęlibyśmy takie zadanie, to być może w naszym życiu byłoby więcej dobra, więcej miłości, radości, to być może świat wokół nas stałby się bardziej przyjazny i bliższy człowiekowi. Przeć to z naszego serca, jak mówi Chrystus: „Z wnętrza, bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota. Całe to zło z wnętrza pochodzi i czyni człowieka nieczystym.”(Mk 7,21-23).
Może warto ten święty czas Wielkiego Postu, przeżyć w bliższej relacji z Bogiem? Może to nieustanne pukanie Boga do zamkniętych drzwi mojego serca sprawi, że tym razem te drzwi uchylę, a może nawet szerzej otworzę? Trzeba sobie przypominać tę prawdę, ze to Jezus puka do moich drzwi. „Oto stoję u drzwi i kołaczę:, jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną.” (Ap 2,20)
Pan Bóg przychodzi ze wszystkimi darami, których ja pragnę, których potrzebuję, może, o które stale się modlę, a jednocześnie zamykam serce na działanie Boga. Dlaczego? Bo nie znam siebie, nie widzę swoich wad, swoich błędów. Może trzeba częściej wołać z psalmistą:
„Oczyść mnie z błędów przede mną ukrytych.
Także od pychy broń swojego sługę,
by nie panowała nade mną.
Wtedy będę bez skazy
i wolny od wielkiego występku”. (Ps 19,13-14)
I tutaj z pomocą przychodzi nam czas postu. Post to nie powierzchowne umartwianie się, ale to praca nad sobą , nad swoimi lękami, obawami, które często sprawiają, że zamykam serce na braci, że czuje się lepszy od innych, że chce rządzić, decydować, krytykować. Pan Bóg w słowach na Wielki Pst ustami proroka Izajasza nakazuje:, „Jeśli przestaniesz grozić palcem i mówić przewrotnie, (…) Wtedy twoje światło wzejdzie jak zorza i szybko rozkwitnie twe zdrowie (…) Wtedy zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On [rzeknie]: "Oto jestem!" (por. Iz 58).
Niech Psalm 51 stanie się dla nas drogowskazem na codzienną modlitwę w Wielkim Poście.
Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej,
w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość.
Obmyj mnie zupełnie z mojej winy
i oczyść mnie z grzechu mojego.
Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste
i odnów we mnie moc ducha.
Nie odrzucaj mnie od swego oblicza
i nie odbieraj mi świętego ducha swego.
Przywróć mi radość z Twojego zbawienia
i wzmocnij mnie duchem ofiarnym.
Panie, otwórz wargi moje,
a usta moje będą głosić Twoją chwałę.