Drugie: Chciwość 28 - 11 - 2022
Listopadowe rozważania małżonków zgromadzonych w domu Tobiasza i Sary dotyczyły grzechu chciwości. W oparciu o historię Ananiasza i Safiry z Dziejów Apostolskich (roz.5) próbowaliśmy zdefiniować, czym tak naprawdę jest chciwość. Ananiasz i Safira przystępując do pierwszego kościoła Jerozolimskiego pozbyli się wszelkiej własności a pozyskane środki przekazali wspólnocie chrześcijańskiej do zarządzania – a przynajmniej tak wszem i wobec twierdzili. W rzeczywistości uczynili to połowicznie, tzn. połowę pieniędzy ze sprzedaży przekazali, a połowę ukryli. Przed Świętym Piotrem ich czyn wychodzi na jaw i dotyka ich natychmiastowa kara – padają martwi.
W trakcie rozważań doszliśmy do wniosku, że to właśnie grzech chciwości ściągnął na nich tę nagłą śmierć. Niemniej kara dotknęła ich nie za chęć posiadania majątku, ale za oszustwo. Na pytanie zadane wprost Safirze: „czy za tyle sprzedaliście ziemię?” odpowiada „tak, za tyle”, tając prawdę o ukrytej połowie majątku. Chcieli zachować tę połowę tylko dla siebie. Zatem chciwość zawładnęła sercami tych małżonków doprowadzając ich do zguby. Należy tu wyraźnie rozróżnić, iż samo dążenie do gromadzenia dóbr materialnych nie jest złe, pod jednym bezwzględnym warunkiem – nie można ich gromadzić tylko dla siebie.
Potwierdza to kolejna poruszona na spotkaniu przypowieść o bogaczu, którego ziemia wydała obfite plony. Bogacz postanowił postawić wielkie spichlerze, aby zgromadzić w nich zboże i żyć w dostatku przez resztę życia. Ale Bóg przestrzegł go słowami: „Nierozsądny, jeszcze tej nocy umrzesz. I czyje będzie to, co nagromadziłeś?”. Przestrzega go przez chowaniem bogactw tylko dla siebie na doczesne życie, które jest w rękach Boga.
We współczesnym świecie, gdzie kult dóbr materialnych zyskuje coraz większą przewagę nad dobrami duchowymi jest niezmiernie ważne, aby po pierwsze umieć zdefiniować ciężki grzech chciwości a następnie potrafić się mu oprzeć. W chwilach zwątpienia i niepewności warto wesprzeć się słowami Świętego Jana Pawła II, który wielokrotnie nauczał: „lepiej być niż mieć”. Nasz papież precyzyjnie wskazywał na zagrożenie wynikające z ludzkiej chciwości, gdzie nastawienie na ciągłe pomnażanie stanu posiadania wypiera prawdziwie ludzkie wartości: uczciwość, chęć dzielenia się i dbania o dobro naszego otoczenia.
A w zaciszu domowym? Pokusa chciwości dotyka nas na każdym kroku, zwłaszcza wśród małżonków, z czego nawet nie zdajemy sobie sprawy. Żądanie atencji, wymuszanie aktu, czasami wręcz „handel wymienny” – dam ci coś w zamian za – to właśnie chciwość w najczystszej postaci. A przecież małżeństwo namaszczone sakramentalnie powinno być wolne od tak ciężkiego grzechu. Dlatego my, małżonkowie powinniśmy oprzeć wspólne życie na powyższych naukach wiary chrześcijańskiej. Z tych nauk płynie jednoznaczne porzucenie egoistycznego nastawienia na siebie, które uchroni nas od ciężkiego grzechu chciwości.
I z tym nauczaniem w sercu oraz z krótkim zadaniem domowym rozeszliśmy się do swoich domów, wierząc, że wyniesione nauki pomogą nam w walce z codziennymi pokusami chciwości.
W trakcie rozważań doszliśmy do wniosku, że to właśnie grzech chciwości ściągnął na nich tę nagłą śmierć. Niemniej kara dotknęła ich nie za chęć posiadania majątku, ale za oszustwo. Na pytanie zadane wprost Safirze: „czy za tyle sprzedaliście ziemię?” odpowiada „tak, za tyle”, tając prawdę o ukrytej połowie majątku. Chcieli zachować tę połowę tylko dla siebie. Zatem chciwość zawładnęła sercami tych małżonków doprowadzając ich do zguby. Należy tu wyraźnie rozróżnić, iż samo dążenie do gromadzenia dóbr materialnych nie jest złe, pod jednym bezwzględnym warunkiem – nie można ich gromadzić tylko dla siebie.
Potwierdza to kolejna poruszona na spotkaniu przypowieść o bogaczu, którego ziemia wydała obfite plony. Bogacz postanowił postawić wielkie spichlerze, aby zgromadzić w nich zboże i żyć w dostatku przez resztę życia. Ale Bóg przestrzegł go słowami: „Nierozsądny, jeszcze tej nocy umrzesz. I czyje będzie to, co nagromadziłeś?”. Przestrzega go przez chowaniem bogactw tylko dla siebie na doczesne życie, które jest w rękach Boga.
We współczesnym świecie, gdzie kult dóbr materialnych zyskuje coraz większą przewagę nad dobrami duchowymi jest niezmiernie ważne, aby po pierwsze umieć zdefiniować ciężki grzech chciwości a następnie potrafić się mu oprzeć. W chwilach zwątpienia i niepewności warto wesprzeć się słowami Świętego Jana Pawła II, który wielokrotnie nauczał: „lepiej być niż mieć”. Nasz papież precyzyjnie wskazywał na zagrożenie wynikające z ludzkiej chciwości, gdzie nastawienie na ciągłe pomnażanie stanu posiadania wypiera prawdziwie ludzkie wartości: uczciwość, chęć dzielenia się i dbania o dobro naszego otoczenia.
A w zaciszu domowym? Pokusa chciwości dotyka nas na każdym kroku, zwłaszcza wśród małżonków, z czego nawet nie zdajemy sobie sprawy. Żądanie atencji, wymuszanie aktu, czasami wręcz „handel wymienny” – dam ci coś w zamian za – to właśnie chciwość w najczystszej postaci. A przecież małżeństwo namaszczone sakramentalnie powinno być wolne od tak ciężkiego grzechu. Dlatego my, małżonkowie powinniśmy oprzeć wspólne życie na powyższych naukach wiary chrześcijańskiej. Z tych nauk płynie jednoznaczne porzucenie egoistycznego nastawienia na siebie, które uchroni nas od ciężkiego grzechu chciwości.
I z tym nauczaniem w sercu oraz z krótkim zadaniem domowym rozeszliśmy się do swoich domów, wierząc, że wyniesione nauki pomogą nam w walce z codziennymi pokusami chciwości.