Róże w La Salette 24 - 10 - 2021
W sobotę 16 października 2021 r. Róże Różańcowe z naszej parafii pielgrzymowały do Sanktuarium Matki Bożej Saletyńskiej w Dębowcu.
Dzień Papieża Jana Pawła II obchodzony w rocznicę wyboru Karola Wojtyły na tron Piotrowy, kilkudziesięcioosobowa grupa animatorów i członków Róż Żywego Różańca wraz z opiekunem duchownym ks. Marcinem Minorczykiem spędziła na pielgrzymowaniu do Matki Bożej, która w swoich objawieniach wielokrotnie prosiła o codzienne odmawianie różańca.
W Dębowcu zwanym polskim La Salette wszyscy pielgrzymi a więc i nasza grupa, kierują pierwsze kroki do kaplicy bocznej bazyliki mniejszej, aby pokłonić się Matce Bożej Płaczącej.
Cudowna figura będąca wierną kopią rzeźby z francuskiego La Salett ukazuje Maryję siedzącą na skale, z twarzą ukrytą w dłoniach i pochyloną do przodu. W tle widnieją słowa, które Piękna Pani skierowała do przestraszonych pastuszków: „Zbliżcie się”, „Nie bójcie się”.
Wizerunek Pięknej Pani z La Salette różni się bardzo od znanych nam przedstawień Matki Bożej. Melania i Maksim, dzieci, którym Maryja się objawiła, tak opisały Jej postać: „była wysoka i cała w świetle. Miała białą suknię, a na niej błyszczący, żółty fartuch. Buty Jej były białe, otoczone barwnymi różami, podobnymi do tych, które okalały Jej koronę, talię i ramiona. Na ramionach miała płaski i szeroki łańcuch. Na szyi zaś łańcuch węższy, na którym zawieszony był krzyż z rozpiętym na nim Jezusem Chrystusem. Po jednej stronie krzyża był młotek, po drugiej obcęgi. Twarz Pięknej Pani była przeniknięta światłem. Ja dobrze widziałam płynące z Jej oczu łzy - wyznała Melania - one płynęły i płynęły”.
Z historią objawienia Maryi w La Salette i treścią orędzia zapoznaliśmy się przy dróżkach różańcowych na placu sanktuaryjnym podczas spotkania z jednym z ojców saletynów oraz oglądając film w salce kinowej. Maryja prosiła Maksima i Melanię, aby wzywały lud do nawrócenia, do świętowania niedzieli i uczestnictwa we Mszy świętej, do dobrej porannej i wieczornej modlitwy oraz nie obrażania Jej Syna przekleństwami.
Na placu sanktuaryjnym spotkała nas miła niespodzianka. Naszą grupę pielgrzymkową odwiedził ks. Proboszcz Wojciech Werner, który podkreślił, że znane i bliskie jest mu dębowieckie sanktuarium. Był tutaj między innymi w roku 2011 na uroczystości święceń kapłańskich naszego parafianina o. Marcina Libery MS ze Zgromadzenia Misjonarzy Matki Bożej z La Salette.
O 10.30 uczestniczyliśmy w Eucharystii włączając się także w posługę liturgiczną a na zakończenie pobytu w sanktuarium odmówiliśmy różaniec w kaplicy Matki Bożej Płaczącej.
Region Podkarpacia obejmujący południowo – wschodnie tereny Polski jest jednym z najciekawszych i najbardziej różnorodnych zakątków naszego kraju pod względem przyrodniczym, historycznym i architektonicznym. Obfituje w rozliczne sanktuaria maryjne i miejsca czci poświęcone Jezusowi oraz miejsca związane ze Świętymi. Podążając od Pani Saletyńskiej w Dębowcu do świętego Jana z Dukli a następnie do rezerwatu Prządki i do zamku w Odrzykoniu podziwialiśmy zatem po drodze jesienne barwne krajobrazy z okien autokaru, a potem już bezpośrednio spacerując w tych miejscach cieszyliśmy się czystym, nasyconym zapachem igliwia powietrzem.
W Dukli zatrzymaliśmy się w kościele klasztornym o. bernardynów, gdzie w kaplicy poświęconej św. Janowi z Dukli znajduje się trumienka z Jego relikwiami. Zakonnicy przewieźli ją ze Lwowa do Rzeszowa w 1946 r., by następnie niecałe 30 lat później spoczęła w dukielskim sanktuarium.
Tutaj wysłuchaliśmy niezmiernie ciekawej konferencji o życiu i działalności Świętego. O. Zenon Burdak OFM, z pochodzenia lipniczanin, związany z Tarnowem ale też z Bochnią i Brzeskiem zainteresował słuchaczy barwnym, a jednocześnie rzeczowym przekazem najważniejszych informacji o wybitnie zdolnym kaznodziei, spowiedniku, przełożonym klasztorów we Lwowie i Krośnie jakim był urodzony w Dukli franciszkanin. Pod koniec długiego jak na owe czasy życia Jan z Dukli utracił wzrok, cierpiał na nieuleczalną chorobę, mimo to czynnie i gorliwie pełnił swoją posługę. Odszedł do Pana w opinii świętości. Przy Jego grobie modlili się nie tylko katolicy, ale także prawosławni i Ormianie, otrzymując liczne łaski. Wstawiennictwu św. Jana przypisuje się cudowne ocalenie Lwowa w roku 1648 podczas oblężenia przez wojska Bohdana Chmielnickiego. Papież Klemens XII ogłosił Jana z Dukli błogosławionym w roku 1733, a Jan Paweł II kanonizował błogosławionego w Dukli 10 VI 1997 r.
Drugim celem naszej peregrynacji w Dukli był Kościół na Puszczy położony na wzgórzu Zaśpit, skąd można było podziwiać malowniczy podkarpacki krajobraz. Znajduje się tutaj również pustelnia oraz usytuowane w grocie skalnej źródło św. Jana z wodą przynoszącą ulgę w wielu dolegliwościach i chorobach.
W drodze z Dukli do rezerwatu Prządki zjedliśmy smaczny obiad w restauracji Rogaty Gościniec. Po czym wypoczęci i z zapasem nowych sił ruszyliśmy do rezerwatu przyrody nieożywionej Prządki im. prof. Henryka Świdzińskiego, geologa, specjalisty geologii regionalnej Karpat oraz geologii złóż ropy naftowej i gazu ziemnego. Nazwa Prządki wiąże się z legendą o dziewczętach zamienionych w kamień za to, że przędły len w święto. Ponieważ jesienią szybko zapada zmrok nie obejrzeliśmy już samych skałek, a zeszliśmy leśnym szlakiem położonym w pobliżu Przełomu Marcinka pod zamek w Odrzykoniu.
Przełom Marcinka, Sokoli Grzbiet i Strzelnica to trzy grupy skalne tworzące pierwszą na Podkarpaciu strefę dla miłośników wspinaczki skałkowej. To zupełnie nowa atrakcja turystyczna zapewniająca bezpieczne uprawianie takiej formy aktywności fizycznej. Natomiast my poprzestaliśmy na aktywności „spacerowej” i podziwianiu pozostałości zamku Kamieniec w Odrzykoniu upamiętnionego przez Aleksandra hrabiego Fredrę na kartach „Zemsty”. Dzięki małżeństwu z Zofią Jabłonowską Fredro został właścicielem zamku i natrafił tutaj na akta procesowe z pierwszej połowy XVII wieku, z których dowiedział się o wieloletnim sporze między Piotrem Firlejem i Janem Skotnickim zakończonym ślubem wojewodzica Mikołaja Firleja z kasztelanką Zofią Skotnicką. Historia zwaśnionych rodzin posłużyła pisarzowi za kanwę utworu komediowego.
Piękno jesiennej przyrody, wspólna modlitwa, serdeczne i radosne bycie razem z pewnością pozostaną na długo w pamięci uczestników pielgrzymki Róż do Matki Bożej Saletyńskiej i św. Jana z Dukli. Chwała Panu i podziękowanie dla Organizatorów!
Więcej zdjęć, kliknji TUTAJ
Dzień Papieża Jana Pawła II obchodzony w rocznicę wyboru Karola Wojtyły na tron Piotrowy, kilkudziesięcioosobowa grupa animatorów i członków Róż Żywego Różańca wraz z opiekunem duchownym ks. Marcinem Minorczykiem spędziła na pielgrzymowaniu do Matki Bożej, która w swoich objawieniach wielokrotnie prosiła o codzienne odmawianie różańca.
W Dębowcu zwanym polskim La Salette wszyscy pielgrzymi a więc i nasza grupa, kierują pierwsze kroki do kaplicy bocznej bazyliki mniejszej, aby pokłonić się Matce Bożej Płaczącej.
Cudowna figura będąca wierną kopią rzeźby z francuskiego La Salett ukazuje Maryję siedzącą na skale, z twarzą ukrytą w dłoniach i pochyloną do przodu. W tle widnieją słowa, które Piękna Pani skierowała do przestraszonych pastuszków: „Zbliżcie się”, „Nie bójcie się”.
Wizerunek Pięknej Pani z La Salette różni się bardzo od znanych nam przedstawień Matki Bożej. Melania i Maksim, dzieci, którym Maryja się objawiła, tak opisały Jej postać: „była wysoka i cała w świetle. Miała białą suknię, a na niej błyszczący, żółty fartuch. Buty Jej były białe, otoczone barwnymi różami, podobnymi do tych, które okalały Jej koronę, talię i ramiona. Na ramionach miała płaski i szeroki łańcuch. Na szyi zaś łańcuch węższy, na którym zawieszony był krzyż z rozpiętym na nim Jezusem Chrystusem. Po jednej stronie krzyża był młotek, po drugiej obcęgi. Twarz Pięknej Pani była przeniknięta światłem. Ja dobrze widziałam płynące z Jej oczu łzy - wyznała Melania - one płynęły i płynęły”.
Z historią objawienia Maryi w La Salette i treścią orędzia zapoznaliśmy się przy dróżkach różańcowych na placu sanktuaryjnym podczas spotkania z jednym z ojców saletynów oraz oglądając film w salce kinowej. Maryja prosiła Maksima i Melanię, aby wzywały lud do nawrócenia, do świętowania niedzieli i uczestnictwa we Mszy świętej, do dobrej porannej i wieczornej modlitwy oraz nie obrażania Jej Syna przekleństwami.
Na placu sanktuaryjnym spotkała nas miła niespodzianka. Naszą grupę pielgrzymkową odwiedził ks. Proboszcz Wojciech Werner, który podkreślił, że znane i bliskie jest mu dębowieckie sanktuarium. Był tutaj między innymi w roku 2011 na uroczystości święceń kapłańskich naszego parafianina o. Marcina Libery MS ze Zgromadzenia Misjonarzy Matki Bożej z La Salette.
O 10.30 uczestniczyliśmy w Eucharystii włączając się także w posługę liturgiczną a na zakończenie pobytu w sanktuarium odmówiliśmy różaniec w kaplicy Matki Bożej Płaczącej.
Region Podkarpacia obejmujący południowo – wschodnie tereny Polski jest jednym z najciekawszych i najbardziej różnorodnych zakątków naszego kraju pod względem przyrodniczym, historycznym i architektonicznym. Obfituje w rozliczne sanktuaria maryjne i miejsca czci poświęcone Jezusowi oraz miejsca związane ze Świętymi. Podążając od Pani Saletyńskiej w Dębowcu do świętego Jana z Dukli a następnie do rezerwatu Prządki i do zamku w Odrzykoniu podziwialiśmy zatem po drodze jesienne barwne krajobrazy z okien autokaru, a potem już bezpośrednio spacerując w tych miejscach cieszyliśmy się czystym, nasyconym zapachem igliwia powietrzem.
W Dukli zatrzymaliśmy się w kościele klasztornym o. bernardynów, gdzie w kaplicy poświęconej św. Janowi z Dukli znajduje się trumienka z Jego relikwiami. Zakonnicy przewieźli ją ze Lwowa do Rzeszowa w 1946 r., by następnie niecałe 30 lat później spoczęła w dukielskim sanktuarium.
Tutaj wysłuchaliśmy niezmiernie ciekawej konferencji o życiu i działalności Świętego. O. Zenon Burdak OFM, z pochodzenia lipniczanin, związany z Tarnowem ale też z Bochnią i Brzeskiem zainteresował słuchaczy barwnym, a jednocześnie rzeczowym przekazem najważniejszych informacji o wybitnie zdolnym kaznodziei, spowiedniku, przełożonym klasztorów we Lwowie i Krośnie jakim był urodzony w Dukli franciszkanin. Pod koniec długiego jak na owe czasy życia Jan z Dukli utracił wzrok, cierpiał na nieuleczalną chorobę, mimo to czynnie i gorliwie pełnił swoją posługę. Odszedł do Pana w opinii świętości. Przy Jego grobie modlili się nie tylko katolicy, ale także prawosławni i Ormianie, otrzymując liczne łaski. Wstawiennictwu św. Jana przypisuje się cudowne ocalenie Lwowa w roku 1648 podczas oblężenia przez wojska Bohdana Chmielnickiego. Papież Klemens XII ogłosił Jana z Dukli błogosławionym w roku 1733, a Jan Paweł II kanonizował błogosławionego w Dukli 10 VI 1997 r.
Drugim celem naszej peregrynacji w Dukli był Kościół na Puszczy położony na wzgórzu Zaśpit, skąd można było podziwiać malowniczy podkarpacki krajobraz. Znajduje się tutaj również pustelnia oraz usytuowane w grocie skalnej źródło św. Jana z wodą przynoszącą ulgę w wielu dolegliwościach i chorobach.
W drodze z Dukli do rezerwatu Prządki zjedliśmy smaczny obiad w restauracji Rogaty Gościniec. Po czym wypoczęci i z zapasem nowych sił ruszyliśmy do rezerwatu przyrody nieożywionej Prządki im. prof. Henryka Świdzińskiego, geologa, specjalisty geologii regionalnej Karpat oraz geologii złóż ropy naftowej i gazu ziemnego. Nazwa Prządki wiąże się z legendą o dziewczętach zamienionych w kamień za to, że przędły len w święto. Ponieważ jesienią szybko zapada zmrok nie obejrzeliśmy już samych skałek, a zeszliśmy leśnym szlakiem położonym w pobliżu Przełomu Marcinka pod zamek w Odrzykoniu.
Przełom Marcinka, Sokoli Grzbiet i Strzelnica to trzy grupy skalne tworzące pierwszą na Podkarpaciu strefę dla miłośników wspinaczki skałkowej. To zupełnie nowa atrakcja turystyczna zapewniająca bezpieczne uprawianie takiej formy aktywności fizycznej. Natomiast my poprzestaliśmy na aktywności „spacerowej” i podziwianiu pozostałości zamku Kamieniec w Odrzykoniu upamiętnionego przez Aleksandra hrabiego Fredrę na kartach „Zemsty”. Dzięki małżeństwu z Zofią Jabłonowską Fredro został właścicielem zamku i natrafił tutaj na akta procesowe z pierwszej połowy XVII wieku, z których dowiedział się o wieloletnim sporze między Piotrem Firlejem i Janem Skotnickim zakończonym ślubem wojewodzica Mikołaja Firleja z kasztelanką Zofią Skotnicką. Historia zwaśnionych rodzin posłużyła pisarzowi za kanwę utworu komediowego.
Piękno jesiennej przyrody, wspólna modlitwa, serdeczne i radosne bycie razem z pewnością pozostaną na długo w pamięci uczestników pielgrzymki Róż do Matki Bożej Saletyńskiej i św. Jana z Dukli. Chwała Panu i podziękowanie dla Organizatorów!
Więcej zdjęć, kliknji TUTAJ