Walentynki młodych w okręgu brzeskim 19 - 02 - 2020
14 lutego jako patroni główni w liturgii wymieniani są św. Cyryl i Metody. Jednak ta data już nieomal powszechnie kojarzy się nam z „walentynkami” ściśle związanymi z drugorzędnym patronem tego dnia tj. św. Walentym i obchodzeniem Dnia Zakochanych. Podczas, gdy święci Cyryl i Metody zostali ogłoszeni współpatronami Europy w 1980 roku, św. Walenty patronuje zakochanym już od XV wieku! Przyjęło się, że w tym dniu wszyscy wszystkim ślą serdeczności, składają sobie wzajemne, mniej lub bardziej poważne, deklaracje miłosne i obdarzają się tzw. walentynką. A czy ktoś z nas kiedykolwiek dostał walentynkę od Jezusa? Otóż tak! W miniony piątek tj.14 lutego br. grupa apostolska z parafii NMP Matki Kościoła i św. Jakuba w Brzesku zaprosiła na „Walentynkę od Jezusa” młodzież z całego okręgu brzeskiego. Na zaproszenie odpowiedziała nasza Grupa Młodzieżowa bł. Karoliny i 25 jej członków wraz z ks. Marcinem Minorczykiem wyruszyło po taką walentynkę o 18.45 spod naszego kościoła parafialnego w pielgrzymce pieszej do sanktuarium św. Jakuba.
Dlaczego spotkanie tak zatytułowano? Wyjaśnił to okręgowy duszpasterz młodzieży ks. Wojciech Karpiel, który wraz z księżmi, parafialnymi opiekunami duchowymi młodych, koncelebrował mszę świętą. Powiedział, zwracając uwagę na wprowadzony na początku spotkania do kościoła krzyż Taize′: „chcemy powiedzieć, że Jezus jest pierwszym, który nas ukochał i to miłością bez granic. Dlatego nasze spotkanie nazywa się „Walentynką od Jezusa”, ponieważ On pierwszy obdarował nas swoją miłością dając nam swoje słowo i swoje Ciało”. Krzyż Taize′ nawiązywał również do spotkania młodych z całej Europy, które niedawno odbyło się we Wrocławiu. Mszy świętej przewodniczył ks. dziekan Józef Drabik. Przy ołtarzu posługiwali między innymi nasi lektorzy, a muzycznie podczas całego wieczoru – zespół Eleos z parafii Jakuba.
Po mszy świętej młodzi w skupieniu i na modlitwie czuwali przy krzyżu. Wychodząc z kościoła każdy mógł zabrać ze sobą cukierka z napisem „Ja i Ty” oraz cytatem z Pisma św.
Czego młodzi ludzie nauczyli się tego wieczoru, jakie towarzyszyły im przeżycia, refleksje? - W dzisiejszych czasach jest ogromny wybór pomysłów na spędzenie walentynek, ale nie spotkałam się jeszcze nigdy z takim, aby spędzić je z Bogiem. W piątkowy wieczór mogłam oglądać netflixa czy iść do kina, ale przeżyłam go razem z Jezusem i wcale tego nie żałuje, bo zrozumiałam, że to On kocha nas najbardziej. Miałam okazję z nim porozmawiać oraz powierzyć mu wszystkie zmartwienia i prośby. Po tym co tam przeżyłam, stwierdzam, że ten czas nie był zmarnowany i, że były to do tej pory najlepsze walentynki w moim życiu – powiedziała Julia Strojny. Podobnego zdania jest Karol Suchomel: - Walentynkowy wieczór spędziłem jak na dzisiejsze czasy bardzo wyjątkowo. Nie spędziłem go w kinie, na kręglach, na pizzy czy w domu na kanapie przed telewizorem lub oglądając na telefonie netfliksa, tylko spędziłem go w miejscu, które jest dla mnie wyjątkowym miejscem, spędziłem go w kościele wraz z Panem Jezusem. Był to wieczór, podczas którego zrozumiałem, że taką jedną ogromną walentynką dla każdego człowieka od Pana Jezusa jest jego ofiara na krzyżu. Na pewno nie można powiedzieć, że ten wieczór był zmarnowany, ponieważ spędziłem go w towarzystwie wielu miłych i sympatycznych osób, ale przede wszystkim nie można go nazwać straconym ponieważ był spędzony z Bogiem.
Dlaczego spotkanie tak zatytułowano? Wyjaśnił to okręgowy duszpasterz młodzieży ks. Wojciech Karpiel, który wraz z księżmi, parafialnymi opiekunami duchowymi młodych, koncelebrował mszę świętą. Powiedział, zwracając uwagę na wprowadzony na początku spotkania do kościoła krzyż Taize′: „chcemy powiedzieć, że Jezus jest pierwszym, który nas ukochał i to miłością bez granic. Dlatego nasze spotkanie nazywa się „Walentynką od Jezusa”, ponieważ On pierwszy obdarował nas swoją miłością dając nam swoje słowo i swoje Ciało”. Krzyż Taize′ nawiązywał również do spotkania młodych z całej Europy, które niedawno odbyło się we Wrocławiu. Mszy świętej przewodniczył ks. dziekan Józef Drabik. Przy ołtarzu posługiwali między innymi nasi lektorzy, a muzycznie podczas całego wieczoru – zespół Eleos z parafii Jakuba.
Po mszy świętej młodzi w skupieniu i na modlitwie czuwali przy krzyżu. Wychodząc z kościoła każdy mógł zabrać ze sobą cukierka z napisem „Ja i Ty” oraz cytatem z Pisma św.
Czego młodzi ludzie nauczyli się tego wieczoru, jakie towarzyszyły im przeżycia, refleksje? - W dzisiejszych czasach jest ogromny wybór pomysłów na spędzenie walentynek, ale nie spotkałam się jeszcze nigdy z takim, aby spędzić je z Bogiem. W piątkowy wieczór mogłam oglądać netflixa czy iść do kina, ale przeżyłam go razem z Jezusem i wcale tego nie żałuje, bo zrozumiałam, że to On kocha nas najbardziej. Miałam okazję z nim porozmawiać oraz powierzyć mu wszystkie zmartwienia i prośby. Po tym co tam przeżyłam, stwierdzam, że ten czas nie był zmarnowany i, że były to do tej pory najlepsze walentynki w moim życiu – powiedziała Julia Strojny. Podobnego zdania jest Karol Suchomel: - Walentynkowy wieczór spędziłem jak na dzisiejsze czasy bardzo wyjątkowo. Nie spędziłem go w kinie, na kręglach, na pizzy czy w domu na kanapie przed telewizorem lub oglądając na telefonie netfliksa, tylko spędziłem go w miejscu, które jest dla mnie wyjątkowym miejscem, spędziłem go w kościele wraz z Panem Jezusem. Był to wieczór, podczas którego zrozumiałem, że taką jedną ogromną walentynką dla każdego człowieka od Pana Jezusa jest jego ofiara na krzyżu. Na pewno nie można powiedzieć, że ten wieczór był zmarnowany, ponieważ spędziłem go w towarzystwie wielu miłych i sympatycznych osób, ale przede wszystkim nie można go nazwać straconym ponieważ był spędzony z Bogiem.
- O tym wydarzeniu napisał także Tarnowski Gość Niedzielny. Więcej informacji TUTAJ
- Galeria zdjęć Tarnowskiego Gościa Niedzielnego dostępna TUTAJ