Zabiegani po raz pierwszy… 10 - 01 - 2018
Jaka jest wartość obrączki zastanawiało się 37 par małżeńskich, które spotkały się w parafialnej sali teatralnej w piątek 29 grudnia wieczorem z Marcinem Lewandowskim – mężem, ojcem, trenerem Tato.net z Tarnowa.
Na pierwsze z cyklu siedmiu „Spotkań dla Zabieganych”, którego temat brzmiał: „Jaką wartość ma Twoja obrączka?” przyszli małżonkowie o różnym stażu wspólnego życia, od lat kilku począwszy - jak państwo Ilona i Piotr Kukułkowie, do powyżej trzydziestu – jak państwo Kazimiera i Krzysztof Mariankowscy. Dlaczego tutaj przyszli, mimo obaw przed czymś nieznanym, przed wejściem w nowe środowisko, pytań co i jak będzie, czy może innych planów na ten piątkowy wieczór?
– Nie byłem przekonany, żeby przyjść na takie spotkanie, ale zachęciła mnie żona i nie żałuję – mówi Piotr. Pan Marcin przedstawił nam wiele materiałów do przemyśleń, podzielił się z nami swoimi cennymi doświadczeniami. Mówił w sposób przemyślany, sprawnie, wspomagając się prezentacją, ale to wszystko było oparte na życiu. Myślę, że każdy, bardziej czy mniej zaangażowany religijnie, mógł znaleźć dzisiaj coś dla siebie. Szczególnie wzruszył i utkwił mi w pamięci film, pokazujący miłość i oddanie ojca dla niepełnosprawnego syna. Ten ojciec zaimponował mi, że potrafił zdobyć się na aż tak wielkie poświęcenie i wysiłek. Teraz tym bardziej doceniamy, że nas życie tak ciężko nie doświadczyło. – Mnie najbardziej ujął prosty przekaz o normalnym, codziennym życiu, o tym, że bywają trudne chwile, nieporozumienia, kłótnie, różnice zdań i jest to normalne, bo przecież różnimy się jako kobieta i mężczyzna, bo takimi stworzył nas Pan Bóg. Pan Marcin podpowiadał jak układać życie rodzinne, relacje małżeńskie z wiarą, z Bogiem, ale tak prawdziwie, szczerze, bez sztucznej pobożności, takiej na pokaz – mówi Ilona. – Myślę, że w tym wszystkim chodzi o wzajemne oddanie sobie, świadczenie dobra i przekazywanie tego dalej – uzupełnia Piotr. – Chcę też dodać – mówi Ilona, że już na wejściu duże wrażenie zrobiła na mnie pięknie przygotowana przez organizatorów sala i estetycznie zastawione stoliki, co stworzyło ciepłą, świąteczną atmosferę.
Czy takie spotkania są jeszcze potrzebne małżeństwom z dużo dłuższym stażem? - Przecież uczymy się do śmierci – odpowiada z uśmiechem Kazimiera Mariankowska, czynna zawodowo lekarka, żona , matka czwórki dzieci – a ponadto mamy jeszcze dwie młodsze córki uczące się oraz dwoje dzieci mających już swoje rodziny, którym chcemy dać przykład dobrych relacji małżeńskich w każdym okresie życia. – A ja jestem dumny, że jesteśmy razem tyle lat i nadal chcemy „dbać o nasze obrączki”, bo „każda z nich osobno, nic nie waży”. W pełni zgadzam się ze słowami starego Jubilera ze sztuki Karola Wojtyły „Przed sklepem jubilera”, którą zadebiutowaliśmy z parafialną GRUPĄ 25+ na scenie. Udział w spektaklu w roli Stefana był dla mnie okazją do innego spojrzenia na życie małżeńskie, a teraz, chociaż mamy udane małżeństwo, chętnie korzystamy z możliwości ponownego przemyślenia ile są warte nasze obrączki i co jest w małżeństwie najważniejsze - uzupełnia Krzysztof Mariankowski.
- Ważne jest to, by cały czas się uczyć, jak być ze sobą, kiedy z wiekiem zmienia się biologia, fizjologia człowieka. Chcemy ciągle ulepszać i rozwijać nasze więzi – kontynuuje pani Kazimiera. - Dzięki wierze, dzięki takim spotkaniom organizowanym przez Kościół uświadamiamy sobie jak ważne jest, by w tym zabieganiu codziennym więcej myśleć o więzi między małżonkami, o tym żeby znaleźć wspólny czas dla siebie. Kiedy byliśmy młodsi nie było takich możliwości, warunków, byliśmy jeszcze bardziej zapracowani, zabiegani, poświęcaliśmy cały czas wolny dzieciom. Zgadzam się z tym, co mówił pan Marcin prowadzący dzisiejszą konferencję, jak ważne jest, żeby małżeństwa umiały być ze sobą w każdej sytuacji i w każdym wieku, bo młodość przemija. Czasem trudno jest odnaleźć się po wyjściu dzieci z domu i wtedy trzeba na nowo odbudowywać swoje relacje małżeńskie. - Jest to możliwe z Bogiem, któremu dziękujemy za rodzinę, za siły i zdrowie – dodają małżonkowie.
„Spotkania dla Zabieganych” to wspólne dzieło księdza Proboszcza Wojciecha Wernera, który poszukiwał nowej formy duszpasterstwa dla małżeństw oraz Kręgów Rodzin Domowego Kościoła działających w naszej parafii. Inspiracja przyszła w odpowiednim momencie od Pary Rejonowej, która podzieliła się swoimi spostrzeżeniami ze spotkania we Wrocławiu „Zatrzymaj się w biegu”. Przygotowań było sporo: przemyśleć formułę, ułożyć program, zaprosić gości prowadzących warsztaty, zachęcić uczestników i zapewnić opiekę dla ich dzieci, upiec ciasta i zadbać o salę… Z wypowiedzi i uśmiechniętych twarzy nieśpiesznie wychodzących uczestników oraz braw dla prowadzącego spotkanie Marcina Lewandowskiego wynika, że wszystko się udało jak należy. Jakie będą postępy w budowaniu chrześcijańskich, szczęśliwych rodziny w naszej parafii, czas pokaże, bo jeszcze takich spotkań będzie sześć, a po warsztatach, dla zainteresowanych małżeństw, kontynuacja w postaci „Spotkań Rodzinnych”. W takich spotkaniach chodzi, jak wyjaśnia ksiądz Proboszcz, o to , aby się poznawać i wzajemnie wspierać.
Oby wszystkim udała się walka o udane małżeństwa, czego życzył uczestnikom pan Marcin, przytaczając słowa św. Augustyna „Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą”!
Na pierwsze z cyklu siedmiu „Spotkań dla Zabieganych”, którego temat brzmiał: „Jaką wartość ma Twoja obrączka?” przyszli małżonkowie o różnym stażu wspólnego życia, od lat kilku począwszy - jak państwo Ilona i Piotr Kukułkowie, do powyżej trzydziestu – jak państwo Kazimiera i Krzysztof Mariankowscy. Dlaczego tutaj przyszli, mimo obaw przed czymś nieznanym, przed wejściem w nowe środowisko, pytań co i jak będzie, czy może innych planów na ten piątkowy wieczór?
– Nie byłem przekonany, żeby przyjść na takie spotkanie, ale zachęciła mnie żona i nie żałuję – mówi Piotr. Pan Marcin przedstawił nam wiele materiałów do przemyśleń, podzielił się z nami swoimi cennymi doświadczeniami. Mówił w sposób przemyślany, sprawnie, wspomagając się prezentacją, ale to wszystko było oparte na życiu. Myślę, że każdy, bardziej czy mniej zaangażowany religijnie, mógł znaleźć dzisiaj coś dla siebie. Szczególnie wzruszył i utkwił mi w pamięci film, pokazujący miłość i oddanie ojca dla niepełnosprawnego syna. Ten ojciec zaimponował mi, że potrafił zdobyć się na aż tak wielkie poświęcenie i wysiłek. Teraz tym bardziej doceniamy, że nas życie tak ciężko nie doświadczyło. – Mnie najbardziej ujął prosty przekaz o normalnym, codziennym życiu, o tym, że bywają trudne chwile, nieporozumienia, kłótnie, różnice zdań i jest to normalne, bo przecież różnimy się jako kobieta i mężczyzna, bo takimi stworzył nas Pan Bóg. Pan Marcin podpowiadał jak układać życie rodzinne, relacje małżeńskie z wiarą, z Bogiem, ale tak prawdziwie, szczerze, bez sztucznej pobożności, takiej na pokaz – mówi Ilona. – Myślę, że w tym wszystkim chodzi o wzajemne oddanie sobie, świadczenie dobra i przekazywanie tego dalej – uzupełnia Piotr. – Chcę też dodać – mówi Ilona, że już na wejściu duże wrażenie zrobiła na mnie pięknie przygotowana przez organizatorów sala i estetycznie zastawione stoliki, co stworzyło ciepłą, świąteczną atmosferę.
Czy takie spotkania są jeszcze potrzebne małżeństwom z dużo dłuższym stażem? - Przecież uczymy się do śmierci – odpowiada z uśmiechem Kazimiera Mariankowska, czynna zawodowo lekarka, żona , matka czwórki dzieci – a ponadto mamy jeszcze dwie młodsze córki uczące się oraz dwoje dzieci mających już swoje rodziny, którym chcemy dać przykład dobrych relacji małżeńskich w każdym okresie życia. – A ja jestem dumny, że jesteśmy razem tyle lat i nadal chcemy „dbać o nasze obrączki”, bo „każda z nich osobno, nic nie waży”. W pełni zgadzam się ze słowami starego Jubilera ze sztuki Karola Wojtyły „Przed sklepem jubilera”, którą zadebiutowaliśmy z parafialną GRUPĄ 25+ na scenie. Udział w spektaklu w roli Stefana był dla mnie okazją do innego spojrzenia na życie małżeńskie, a teraz, chociaż mamy udane małżeństwo, chętnie korzystamy z możliwości ponownego przemyślenia ile są warte nasze obrączki i co jest w małżeństwie najważniejsze - uzupełnia Krzysztof Mariankowski.
- Ważne jest to, by cały czas się uczyć, jak być ze sobą, kiedy z wiekiem zmienia się biologia, fizjologia człowieka. Chcemy ciągle ulepszać i rozwijać nasze więzi – kontynuuje pani Kazimiera. - Dzięki wierze, dzięki takim spotkaniom organizowanym przez Kościół uświadamiamy sobie jak ważne jest, by w tym zabieganiu codziennym więcej myśleć o więzi między małżonkami, o tym żeby znaleźć wspólny czas dla siebie. Kiedy byliśmy młodsi nie było takich możliwości, warunków, byliśmy jeszcze bardziej zapracowani, zabiegani, poświęcaliśmy cały czas wolny dzieciom. Zgadzam się z tym, co mówił pan Marcin prowadzący dzisiejszą konferencję, jak ważne jest, żeby małżeństwa umiały być ze sobą w każdej sytuacji i w każdym wieku, bo młodość przemija. Czasem trudno jest odnaleźć się po wyjściu dzieci z domu i wtedy trzeba na nowo odbudowywać swoje relacje małżeńskie. - Jest to możliwe z Bogiem, któremu dziękujemy za rodzinę, za siły i zdrowie – dodają małżonkowie.
„Spotkania dla Zabieganych” to wspólne dzieło księdza Proboszcza Wojciecha Wernera, który poszukiwał nowej formy duszpasterstwa dla małżeństw oraz Kręgów Rodzin Domowego Kościoła działających w naszej parafii. Inspiracja przyszła w odpowiednim momencie od Pary Rejonowej, która podzieliła się swoimi spostrzeżeniami ze spotkania we Wrocławiu „Zatrzymaj się w biegu”. Przygotowań było sporo: przemyśleć formułę, ułożyć program, zaprosić gości prowadzących warsztaty, zachęcić uczestników i zapewnić opiekę dla ich dzieci, upiec ciasta i zadbać o salę… Z wypowiedzi i uśmiechniętych twarzy nieśpiesznie wychodzących uczestników oraz braw dla prowadzącego spotkanie Marcina Lewandowskiego wynika, że wszystko się udało jak należy. Jakie będą postępy w budowaniu chrześcijańskich, szczęśliwych rodziny w naszej parafii, czas pokaże, bo jeszcze takich spotkań będzie sześć, a po warsztatach, dla zainteresowanych małżeństw, kontynuacja w postaci „Spotkań Rodzinnych”. W takich spotkaniach chodzi, jak wyjaśnia ksiądz Proboszcz, o to , aby się poznawać i wzajemnie wspierać.
Oby wszystkim udała się walka o udane małżeństwa, czego życzył uczestnikom pan Marcin, przytaczając słowa św. Augustyna „Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą”!