Orszak Trzech Króli - Brzesko - Galeria (125 zdjęć) 06 - 01 - 2017
W uroczystość Objawienia Pańskiego tradycyjnie już ulicami Brzeska przeszedł odświętny Orszak Trzech Króli. To już piąty raz gdy w tej formie mogliśmy publicznie zamanifestować naszą wiarę.
Jak czytamy na stronach Internetowej Liturgii Godzin "Pokłon Mędrców ze Wschodu złożony Dziecięciu Jezus, opisywany w Ewangelii przez św. Mateusza (Mt 2, 1-12), symbolizuje pokłon świata pogan, wszystkich ludzi, którzy klękają przed Bogiem Wcielonym. To jedno z najstarszych świąt w Kościele".
Nasze lokalne świętowanie rozpoczęliśmy na Placu Kazimierza Wielkiego, gdzie przywitał nas Burmistrz Brzeska, pan Grzegorz Wawryka. Następnie nasz Ksiądz Proboszcz, Wojciech Werner, przypomniał fragment swojego przedpołudniowego kazania skierowanego do najmłodszych, w którym pytał ich m.in. o to co by się stało gdyby dzisiejszego wieczoru zabrakło prądu. Dzieci odpowiadały m.in. że "nie można by naładować komórki i oglądać telewizji". Nasz kaznodzieja raczył zauważyć, że gdyby zabrakło wspomnianego prądu i wszędzie zaległy ciemności, to zapewne zwrócilibyśmy swe głowy ku górze, w stronę nieba, gdzie zobaczylibyśmy świecące gwiazdy. Czy potrafimy jeszcze patrzeć w niebo i dostrzegać gwiazdy? Choćby tę jedną, prowadzącą do Betlejem? Chyba tak, skoro tak tłumnie zjawiliśmy się by podążać za gwiazdą która zaprowadzić nas miała do Jezusa, by złożyć mu hołd...
Po oficjalnym przywitaniu wszystkich przybyłych miała miejsce krótka część artystyczna - na scenie zobaczyliśmy m.in. Trzech Króli, oraz Króla Heroda, gdzieś w tle majaczył Diabeł, po scenie szalał Turoń, a w regionalnych strojach przybyli też Kolędnicy. Nie zabrakło rzecz jasna Dzieci.
Tymczasem w tle rozgrzewała ręce orkiestra, która zainicjowała pierwszą kolędę. Nie było łatwo na kilkunastostopniowym mrozie z blaszanym instrumentarium w zmarzniętych dłoniach ale panie i panowie z orkiestry wbrew niesprzyjającej aurze postarali się by wszystko dobrze zagrało.
Następnie orszak wyruszył z Placu Kazimierza...
...by przejść ulicą Uczestników Ruchu Oporu:
Dalej trasa wiodła przez Plac Żwirki i Wigury...
...poprzez ulicę Bartosza Głowackiego...
...by wreszcie zaprowadzić nas do stajenki ze Świętą Rodziną gdzie Trzej Królowie po oddaniu pokłonu Małemu Jezusowi, ulegając współczesnej modzie, dali się namówić na małą sesję zdjęciową z dziećmi:
Pan Burmistrz wraz z Mikołajem zasypali dzieci gradem cukierków:
To jeszcze nie koniec świętowania ale z uwagi na mróz i najmłodszych uczestników Ksiądz Proboszcz sąsiedniej parafii, Józef Drabik, nieco wcześniej, przed oficjalnym zakończeniem, udzielił wszystkim błogosławieństwa, podziękował za przybycie mimo tak niesprzyjających warunków meteorologicznych. Nie omieszkał też przypomnieć, ku zdziwieniu tych wszystkich nieco później urodzonych, że dawniej takie zimowe dni jak ten 6 stycznia były standardem, a temperatura zdecydowanie poniżej dziesięciu stopni Celsjusza utrzymywała się przez całą zimę.
Bóg zapłać wszystkim za wspólne świętowanie i publiczne wyznawanie naszej wiary!
Jak czytamy na stronach Internetowej Liturgii Godzin "Pokłon Mędrców ze Wschodu złożony Dziecięciu Jezus, opisywany w Ewangelii przez św. Mateusza (Mt 2, 1-12), symbolizuje pokłon świata pogan, wszystkich ludzi, którzy klękają przed Bogiem Wcielonym. To jedno z najstarszych świąt w Kościele".
Nasze lokalne świętowanie rozpoczęliśmy na Placu Kazimierza Wielkiego, gdzie przywitał nas Burmistrz Brzeska, pan Grzegorz Wawryka. Następnie nasz Ksiądz Proboszcz, Wojciech Werner, przypomniał fragment swojego przedpołudniowego kazania skierowanego do najmłodszych, w którym pytał ich m.in. o to co by się stało gdyby dzisiejszego wieczoru zabrakło prądu. Dzieci odpowiadały m.in. że "nie można by naładować komórki i oglądać telewizji". Nasz kaznodzieja raczył zauważyć, że gdyby zabrakło wspomnianego prądu i wszędzie zaległy ciemności, to zapewne zwrócilibyśmy swe głowy ku górze, w stronę nieba, gdzie zobaczylibyśmy świecące gwiazdy. Czy potrafimy jeszcze patrzeć w niebo i dostrzegać gwiazdy? Choćby tę jedną, prowadzącą do Betlejem? Chyba tak, skoro tak tłumnie zjawiliśmy się by podążać za gwiazdą która zaprowadzić nas miała do Jezusa, by złożyć mu hołd...
Po oficjalnym przywitaniu wszystkich przybyłych miała miejsce krótka część artystyczna - na scenie zobaczyliśmy m.in. Trzech Króli, oraz Króla Heroda, gdzieś w tle majaczył Diabeł, po scenie szalał Turoń, a w regionalnych strojach przybyli też Kolędnicy. Nie zabrakło rzecz jasna Dzieci.
Tymczasem w tle rozgrzewała ręce orkiestra, która zainicjowała pierwszą kolędę. Nie było łatwo na kilkunastostopniowym mrozie z blaszanym instrumentarium w zmarzniętych dłoniach ale panie i panowie z orkiestry wbrew niesprzyjającej aurze postarali się by wszystko dobrze zagrało.
Następnie orszak wyruszył z Placu Kazimierza...
...by przejść ulicą Uczestników Ruchu Oporu:
Dalej trasa wiodła przez Plac Żwirki i Wigury...
...poprzez ulicę Bartosza Głowackiego...
...by wreszcie zaprowadzić nas do stajenki ze Świętą Rodziną gdzie Trzej Królowie po oddaniu pokłonu Małemu Jezusowi, ulegając współczesnej modzie, dali się namówić na małą sesję zdjęciową z dziećmi:
Pan Burmistrz wraz z Mikołajem zasypali dzieci gradem cukierków:
To jeszcze nie koniec świętowania ale z uwagi na mróz i najmłodszych uczestników Ksiądz Proboszcz sąsiedniej parafii, Józef Drabik, nieco wcześniej, przed oficjalnym zakończeniem, udzielił wszystkim błogosławieństwa, podziękował za przybycie mimo tak niesprzyjających warunków meteorologicznych. Nie omieszkał też przypomnieć, ku zdziwieniu tych wszystkich nieco później urodzonych, że dawniej takie zimowe dni jak ten 6 stycznia były standardem, a temperatura zdecydowanie poniżej dziesięciu stopni Celsjusza utrzymywała się przez całą zimę.
Bóg zapłać wszystkim za wspólne świętowanie i publiczne wyznawanie naszej wiary!