LSO, DSM, GT i inni w Górach Świętokrzyskich 31 - 05 - 2016
Na majową wędrówkę po Górach Świętokrzyskich w sobotę dwudziestego pierwszego tegoż miesiąca, po porannej Mszy św., o 7.30 wyruszył spod kościoła parafialnego Miłosierdzia Bożego wielki autokar wypełniony radosną młodością w postaci ministrantów, lektorów, dziewcząt z DSM – u i GT oraz „młodzieży nieco starszej” z Akcji Katolickiej i Rady Parafialnej. Wycieczkę zorganizowali oraz zamówili odpowiednią pogodę na tę okoliczność ksiądz Proboszcz Wojciech oraz Opiekun LSO ksiądz Radosław. Oni też przewodzili na szlaku tej przeszło sześćdziesięcioosobowej gromadce wspierani przez siostrę Elżbietę oraz pana Arka.
Najpierw dotarliśmy do Skarżyska Kamiennej, gdzie zwiedziliśmy jedną z największych kolekcji militariów pod gołym niebem w Polsce, zgromadzoną na obszarze ponad 1, 5 ha. Tutaj, w Muzeum im. Orła Białego obejrzeliśmy wyjątkowe eksponaty jak np. sprzęt bojowy będący na wyposażeniu armii polskiej po 1945 r. i uzbrojenie z okresu II wojny światowej z różnych pól bitewnych i różnych armii, w tym np. czołg T – 34, kuter torpedowy ORP „Odważny” czy też należące do największych działo samobieżne Sturmgeschütz IV oraz podwozie niemieckiego czołgu PzKpfw V Panther. Największą jednak atrakcją był samolot Ił – 14, do wnętrza którego można było wejść i przymierzyć się do roli pilota za jego sterami. W zabytkowej siedzibie muzeum, w XIX – wiecznym budynku administracyjnym dawnej huty „Rejów,” można oglądać czasowe i stałe wystawy jak np. Barwa i Broń XX wieku, która przedstawia uzbrojenie oraz umundurowanie pochodzące z czasów I i II wojny światowej oraz tzw. okresu Zimnej wojny. Obejrzeliśmy tutaj indywidualne uzbrojenie strzeleckie i amunicję, a także przedmioty codziennego użytku wykorzystywane przez żołnierzy w czasie służby. Szczególne zainteresowanie męskiej części wycieczki wzbudził niemiecki motocykl oraz zgromadzona w tzw. „Pociskowni” różnego rodzaju amunicja: artyleryjska, przeciwlotnicza, przeciwpancerna oraz pociski rakietowe. Natomiast panie skupiły się raczej na mundurach ( przecież za mundurem - ….. )
Po solidnej dawce atrakcji militarno – wojskowych wyruszyliśmy dalej, obserwując po drodze krajobraz pełen ciekawostek przyrodniczo – historycznych, o których opowiadał nam ksiądz Wojciech. Zachwycaliśmy się między innymi widokiem pozostałości zamku w Chęcinach, jednej z większych warowni z przełomu XIII/XIV- wieku. Malowniczo położone na wzgórzu ruiny odgrywającego ważną rolę w państwie ostatnich Piastów zamku królewskiego wywierają wielkie wrażenie. Tym razem nie mogliśmy ich obejrzeć z bliska, ale jest to wspaniałe miejsce na rodzinne weekendowe zwiedzanie, które – jak zachęcał nasz Przewodnik ks. Wojciech – można połączyć z innymi atrakcjami regionu świętokrzyskiego jak na przykład skansen – Muzeum Wsi Kieleckiej w Tokarni, unikatowa Jaskinia Raj, źródła termalne w Solcu czy Bałtowski Kompleks Turystyczny z dinozaurami, zwierzyńcem, prehistorycznym oceanarium i parkiem rozrywki.
Głównym celem naszej wycieczki było położone w samym sercu Gór Świętokrzyskich, na Łyścu/Łysej Górze, najstarsze w Polsce opactwo pobenedyktyńskie z XII wieku, w którym znajdują się relikwie drzewa Krzyża Świętego. Święty Krzyż to obecnie sanktuarium i klasztor, którym opiekują się Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej. Dla turystów udostępniono do zwiedzania: furtę klasztorną, krużganki, kościół p.w. Trójcy Świętej, kaplicę Relikwii Krzyża Świętego zwaną Kaplicą Oleśnickich, muzeum misyjne, kryptę Jeremiego Wiśniowieckiego. Dotarliśmy tutaj pieszo tzw. Drogą Królewską, prowadzącą od Nowej Słupi do bramy klasztornej. Według tradycji szlakiem tym podążali wszyscy królowie Polski odwiedzający klasztor Świętego Krzyża na początku swego panowania. Najpierw uczestniczyliśmy we Mszy św. celebrowanej przez ks. Wojciecha i ks. Radosława w bazylice Trójcy Świętej, a posługę sprawowali najlepsi ministranci - chłopcy wyróżnieni nagrodą w postaci tej wycieczki. Później w kaplicy Oleśnickich ucałowaliśmy Relikwie drzewa Krzyża Świętego i modliliśmy się Koronką do Miłosierdzia Bożego. Zwiedziliśmy kryptę Jeremiego Wiśniowieckiego ze zmumifikowanymi zwłokami słynnego księcia, dowódcy wojsk koronnych, pogromcy powstania kozackiego w XVII wieku. W czasie wolnym można było skosztować dań z kuchni klasztornej ze słynnym żurkiem świętokrzyskim, napić się kawy lub herbaty, nabyć tradycyjne leki ziołowe lub pamiątki. Można by tutaj jeszcze zwiedzić Muzeum Przyrodnicze posiadające bogate zbiory, wejść na 157 - metrową wieżę stacji przekaźnikowej zbudowanej w 1966 roku lub też z platformy widokowej na północnym zboczu Łysej Góry podziwiać gołoborze – charakterystyczne dla Gór Świętokrzyskich rumowisko skalne, lecz czekały na nas inne, mniej znane, ale jak się okazało, nie mniej interesujące atrakcje – w Szydłowie.
Ta niewielka miejscowość, obecnie wieś, ma niezmiernie ciekawą przeszłość. Lata świetności dla Szydłowa rozpoczęły się za panowania Kazimierza Wielkiego, który otoczył miasto murami obronnymi, rezydencję królewską przekształcił w warowny zamek i wzniósł okazały kościół. Rozwój miasta trwał do XVI wieku. O zamożności jego mieszkańców świadczył wybudowany w 1528 roku wodociąg i łaźnia miejska. Zaś najtrudniejsze czasy to wiek XVII i lata II wojny światowej, kiedy to Niemcy wymordowali mieszkańców Szydłowa pochodzenia żydowskiego, stanowiących wówczas 30 % ogółu. Dzisiaj do najcenniejszych zabytków w tej miejscowości należy obok zamku królewskiego, murów obronnych z Bramą Krakowską, XIV – wiecznego kościoła farnego pw. Św. Władysława i starszego, położonego na wzgórzu kościółka p.w. Wszystkich Świętych z odzyskanymi niedawno średniowiecznymi freskami- ocalała z pożogi wojennej XVI - wieczna synagoga. Po tych miejscach oprowadził nas i opowiedział o ich historii miejscowy Przewodnik, a interesującymi szczegółami dotyczącymi między innymi języka hebrajskiego i Biblii uzupełnił ksiądz Wojciech.
Tę pełną wrażeń wycieczkę, w drodze powrotnej zakończyliśmy majówką, dziękując Panu Bogu i Matce Bożej za tak udany dzień, gdyż jak powiada ksiądz poeta – Jan Twardowski „Jest taka wdzięczność kiedy chcesz dziękować” . Wyrazy wdzięczności należą się zatem jeszcze księżom Wojciechowi i Radosławowi za wspaniałą atmosferę i organizację wyprawy oraz solidną dawkę informacji o urokach regionu świętokrzyskiego, siostrze Elżbiecie i panu Arkowi za pomoc w opiece, natomiast wszystkim uczestnikom uznanie za wspaniałe, godne turysty zachowanie.
Najpierw dotarliśmy do Skarżyska Kamiennej, gdzie zwiedziliśmy jedną z największych kolekcji militariów pod gołym niebem w Polsce, zgromadzoną na obszarze ponad 1, 5 ha. Tutaj, w Muzeum im. Orła Białego obejrzeliśmy wyjątkowe eksponaty jak np. sprzęt bojowy będący na wyposażeniu armii polskiej po 1945 r. i uzbrojenie z okresu II wojny światowej z różnych pól bitewnych i różnych armii, w tym np. czołg T – 34, kuter torpedowy ORP „Odważny” czy też należące do największych działo samobieżne Sturmgeschütz IV oraz podwozie niemieckiego czołgu PzKpfw V Panther. Największą jednak atrakcją był samolot Ił – 14, do wnętrza którego można było wejść i przymierzyć się do roli pilota za jego sterami. W zabytkowej siedzibie muzeum, w XIX – wiecznym budynku administracyjnym dawnej huty „Rejów,” można oglądać czasowe i stałe wystawy jak np. Barwa i Broń XX wieku, która przedstawia uzbrojenie oraz umundurowanie pochodzące z czasów I i II wojny światowej oraz tzw. okresu Zimnej wojny. Obejrzeliśmy tutaj indywidualne uzbrojenie strzeleckie i amunicję, a także przedmioty codziennego użytku wykorzystywane przez żołnierzy w czasie służby. Szczególne zainteresowanie męskiej części wycieczki wzbudził niemiecki motocykl oraz zgromadzona w tzw. „Pociskowni” różnego rodzaju amunicja: artyleryjska, przeciwlotnicza, przeciwpancerna oraz pociski rakietowe. Natomiast panie skupiły się raczej na mundurach ( przecież za mundurem - ….. )
Po solidnej dawce atrakcji militarno – wojskowych wyruszyliśmy dalej, obserwując po drodze krajobraz pełen ciekawostek przyrodniczo – historycznych, o których opowiadał nam ksiądz Wojciech. Zachwycaliśmy się między innymi widokiem pozostałości zamku w Chęcinach, jednej z większych warowni z przełomu XIII/XIV- wieku. Malowniczo położone na wzgórzu ruiny odgrywającego ważną rolę w państwie ostatnich Piastów zamku królewskiego wywierają wielkie wrażenie. Tym razem nie mogliśmy ich obejrzeć z bliska, ale jest to wspaniałe miejsce na rodzinne weekendowe zwiedzanie, które – jak zachęcał nasz Przewodnik ks. Wojciech – można połączyć z innymi atrakcjami regionu świętokrzyskiego jak na przykład skansen – Muzeum Wsi Kieleckiej w Tokarni, unikatowa Jaskinia Raj, źródła termalne w Solcu czy Bałtowski Kompleks Turystyczny z dinozaurami, zwierzyńcem, prehistorycznym oceanarium i parkiem rozrywki.
Głównym celem naszej wycieczki było położone w samym sercu Gór Świętokrzyskich, na Łyścu/Łysej Górze, najstarsze w Polsce opactwo pobenedyktyńskie z XII wieku, w którym znajdują się relikwie drzewa Krzyża Świętego. Święty Krzyż to obecnie sanktuarium i klasztor, którym opiekują się Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej. Dla turystów udostępniono do zwiedzania: furtę klasztorną, krużganki, kościół p.w. Trójcy Świętej, kaplicę Relikwii Krzyża Świętego zwaną Kaplicą Oleśnickich, muzeum misyjne, kryptę Jeremiego Wiśniowieckiego. Dotarliśmy tutaj pieszo tzw. Drogą Królewską, prowadzącą od Nowej Słupi do bramy klasztornej. Według tradycji szlakiem tym podążali wszyscy królowie Polski odwiedzający klasztor Świętego Krzyża na początku swego panowania. Najpierw uczestniczyliśmy we Mszy św. celebrowanej przez ks. Wojciecha i ks. Radosława w bazylice Trójcy Świętej, a posługę sprawowali najlepsi ministranci - chłopcy wyróżnieni nagrodą w postaci tej wycieczki. Później w kaplicy Oleśnickich ucałowaliśmy Relikwie drzewa Krzyża Świętego i modliliśmy się Koronką do Miłosierdzia Bożego. Zwiedziliśmy kryptę Jeremiego Wiśniowieckiego ze zmumifikowanymi zwłokami słynnego księcia, dowódcy wojsk koronnych, pogromcy powstania kozackiego w XVII wieku. W czasie wolnym można było skosztować dań z kuchni klasztornej ze słynnym żurkiem świętokrzyskim, napić się kawy lub herbaty, nabyć tradycyjne leki ziołowe lub pamiątki. Można by tutaj jeszcze zwiedzić Muzeum Przyrodnicze posiadające bogate zbiory, wejść na 157 - metrową wieżę stacji przekaźnikowej zbudowanej w 1966 roku lub też z platformy widokowej na północnym zboczu Łysej Góry podziwiać gołoborze – charakterystyczne dla Gór Świętokrzyskich rumowisko skalne, lecz czekały na nas inne, mniej znane, ale jak się okazało, nie mniej interesujące atrakcje – w Szydłowie.
Ta niewielka miejscowość, obecnie wieś, ma niezmiernie ciekawą przeszłość. Lata świetności dla Szydłowa rozpoczęły się za panowania Kazimierza Wielkiego, który otoczył miasto murami obronnymi, rezydencję królewską przekształcił w warowny zamek i wzniósł okazały kościół. Rozwój miasta trwał do XVI wieku. O zamożności jego mieszkańców świadczył wybudowany w 1528 roku wodociąg i łaźnia miejska. Zaś najtrudniejsze czasy to wiek XVII i lata II wojny światowej, kiedy to Niemcy wymordowali mieszkańców Szydłowa pochodzenia żydowskiego, stanowiących wówczas 30 % ogółu. Dzisiaj do najcenniejszych zabytków w tej miejscowości należy obok zamku królewskiego, murów obronnych z Bramą Krakowską, XIV – wiecznego kościoła farnego pw. Św. Władysława i starszego, położonego na wzgórzu kościółka p.w. Wszystkich Świętych z odzyskanymi niedawno średniowiecznymi freskami- ocalała z pożogi wojennej XVI - wieczna synagoga. Po tych miejscach oprowadził nas i opowiedział o ich historii miejscowy Przewodnik, a interesującymi szczegółami dotyczącymi między innymi języka hebrajskiego i Biblii uzupełnił ksiądz Wojciech.
Tę pełną wrażeń wycieczkę, w drodze powrotnej zakończyliśmy majówką, dziękując Panu Bogu i Matce Bożej za tak udany dzień, gdyż jak powiada ksiądz poeta – Jan Twardowski „Jest taka wdzięczność kiedy chcesz dziękować” . Wyrazy wdzięczności należą się zatem jeszcze księżom Wojciechowi i Radosławowi za wspaniałą atmosferę i organizację wyprawy oraz solidną dawkę informacji o urokach regionu świętokrzyskiego, siostrze Elżbiecie i panu Arkowi za pomoc w opiece, natomiast wszystkim uczestnikom uznanie za wspaniałe, godne turysty zachowanie.